Inkluzywność Miłości.
Babcia mawiała, że jest jak przyśpieszona perystaltyka – każdego dosięgnie.
A serce nie węgiel, nie da rady, musi się ugiąć. Bezpardonowy ton, miłosny bon ton. Ręka na mojej talii, ręka za szlufką.
Lufka za lufką, włączy Ci się mózg gadzi. Wtedy do mnie wyciągasz rękę – co Cię zdradzi? Przymrużone oczy, mruknięcie, może jęk zamiast kropki.
Koliber spija nektar, jeśli przestanie machać skrzydłami – Zginie.
Ja mogę być wróbelkiem, nie wybieram się nigdzie ani na jesień, ani na zimę. Nie jem słoniny, może słonecznika, po kilku głębszych twarz Ci się nie zamyka.
Zamknij usta na moich, spowolnijmy beat, nasza przyszłość – banger, hit?